23:55

POMADKA NA JESIENNE DNI - INGLOT NR 888


Długo zastanawiałam się o czym ma być mój  pierwszy post! Czyż to nie brzmi pięknie? Mój pierwszy post. Myślałam o tym dość intensywnie - ból głowy murowany. Aż tu nagle, nim się obejrzałam mamy pierwszy dzień jesieni. Poranne wyjście na balkon utwierdziło mnie w przekonaniu, że muszę opowiedzieć wam o mojej pierwszej pomadce, którą  zakupiłam sobie za zarobione pieniądze mieszkając jeszcze w Poznaniu. Mowa tu o pomadce z Inglota nr 888.
Pomadka ma przepiękny odcień fuksji, którą najlepiej nosi mi się właśnie o tej porze roku. Może dlatego, że kojarzy mi się z długimi spacerami po lesie obrośniętym ukochanymi wrzosami właśnie o takim odcieniu. Pomadka może nie utrzymuje się mega długo na ustach ale ma w sobie coś takiego, że każdego roku muszę po nią sięgnąć. Jej konsystencja jest kremowa, dzięki czemu łatwo rozprowadza się ją na ustach. Nie poczujemy tu lepkości wręcz przeciwnie subtelną lekkość. A co najważniejsze, nie podkreśla suchych skórek. No i jak tu jej nie kochać?

Dajcie znać jaka jest wasza ukochana pomadka do ust na jesienną aurę?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 pooderniczka , Blogger