11:55

kosmetyczne odkrycia - pielegnacja włosów


Jakiś czas temu opisywałam wam jak pielęgnuję moje włosy po koloryzacji ombre. Niestety po procesie rozjaśniania włosów nabawiłam się uporczywego swędzenia głowy. Kiedy myślałam, że nic już nie przyniesie mi ulgi i prędzej wydrapie sobie dziurę w głowie w ręce wpadła mi seria kosmetyków marki Loreal - Botanicals Fresh Care. Kosmetyki dostępne są w Rossmannie w trzech różnych wersjach. Ja zdecydowałam się na szampon i odżywkę z serii Safflower Rich Infusion.



Szampon przeznaczony jest do włosów suchych, w którym to znajdziemy esencję z nasion krokosza, soi i olejku kokosowego. Produkt bardzo dobrze myje skórę głowy z zanieczyszczeń i przy okazji wygładza włosy i dodaje im zdrowego wyglądu. Fantastycznie poradził sobie z moimi problemami skórnymi, a także z nadmiernym przetłuszczaniem się włosów. Szampon wyposażony jest w pompkę i ma pojemność 400 ml oraz przepiękny zapach, który kojarzy mi się z miętowymi czekoladkami After Eight, które w dawnych latach przywoziłam z rejsów ze Skandynawii.


Balsam pielęgnacyjny do włosów suchych ma ułatwiać nam ich rozczesywanie, odżywić je i sprawić aby były miękkie  w dotyku. Rzeczywiście obietnica producenta w tym wypadku została dotrzymana. Wygodne opakowanie sprawia, że na zewnątrz wydostaje się tyle produktu ile chcemy i nic się nie marnuje. Produkt jest gęsty przez co jest łatwy w rozprowadzaniu. Najlepiej aplikować go od 3/4 długości włosów.  Moje włosy i skóra głowy bardzo polubiły obydwa produkty i jestem z nich bardzo zadowolona.



Kolejnym odkryciem  jest pianka firmy Hair Company Professional, którą to zakupić można w niektórych salonach fryzjerskich bądź za pomocą sklepów internetowych. Jest to totalna nowość w pielęgnacji, gdyż ja pianek nie używam. Pianki podrażniają mi skórę głowy i mają lepką formułę, a co najważniejsze kompletnie nic nie robią z moimi włosami. Ten produkt to istna petarda. A to dlatego, że już po pierwszym użyciu widać efekt! Pianka ma postać lekkiego musu i nie klei się. Zawiera witaminę E, prowitaminy B5, olej arganowy i komórki macierzyste z winorośli. To wszystko powoduje, że włosy są lekkie, miękkie, wygładzone, zadbane i wyglądają na zdrowe. Czyli tak jak po wyjściu od dobrego fryzjera. Produkt nakładamy na osuszone już ręcznikiem włosy i suszymy je za pomocą suszarki. Serdecznie polecam !!!


Na końcówki nakładam mój ulubiony Coconut Milk Anti - Breakage serum z OGX, o którym wspominałam już  w poście "Kokosowy zawrót głowy w pełni lata". I tam też was odsyłam. (klik)

A czy wy, macie jakieś odkrycia do pielęgnacji bądź stylizacji włosów? Koniecznie dajcie znać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 pooderniczka , Blogger