W świecie olfaktorycznych
niuansików i subtelnostek posiadam obecnie stadium kijanki, a możliwe nawet, że
skrzeku. Niemniej brak ultrawrażliwego nosa oraz wiedzy z zakresu chemii
nadrabiam entuzjazmem, zatem gotujcie się na minirecenzję nowego zapachu marki
Avon, stworzonego we współpracy z Kenzo Takadą.
Zdjęcie z kampanii Avon Life for Her - www.fragrantica.pl |
Nazwisko Kenzo Takady zna nawet najbardziej
w czambuł bity skrzek w olfaktorycznym stawie. Autor zapachów takich jak Jungle czy Flower
to, moim skromnym zdaniem, jeden z najciekawszych twórców perfumiarskiego
mainstreamu. Bardzo byłam ciekawa, czy zapach Avon Life for Her będzie trzymał
poziom flagowych zapachów marki Kenzo. Szczęśliwie, z myślą o takich
ciekawskich Avon wypuścił próbki o pojemności 1,5 ml, nie byłam więc zmuszona
bulić 90 zł za flakon w oparciu o zapach z pachnącej strony w katalogu. Lucky
me.
Perfumy promowane są hasłem Live life
beautifully i, według słów Kenzo, „oddają piękno i pozytywność będąc
przepełnionymi splendorem świata natury.” Czyli tradycyjna poezja marketingowa,
która mówi dokładnie nic. Do splendoru świata natury z równym powodzeniem może
przecież należeć pokryta kwitnącymi konwaliami polana, jak i buszujący w
zbożu rosomak, nieprawdaż? Co tam komu. Więc może więcej konkretów: w spisie
nut zadeklarowaną mamy między innymi obecność cytrusów, lilii wodnej, białej
herbaty i jabłka (górne nuty), piwonii, fiołka i kwiatu wiśni (nuty środkowe),
a w bazie powinniśmy wyczuć irysa, paczulę i piżmo ambrowe. Zapowiada się
miły, świeży dzienniaczek. I tak też jest: przez jakieś 3 minuty. Bezpośrednio po
aplikacji zapach jest rzeczywiście uroczy: jasny, świeży, wiosenny. Czuć
wyraźnie lilię i fiołka, a następnie zapach rozwija się w kierunku… mydła w
kostce. W tej pienistej wersji trwa przez około 2-3 godziny, a następnie cichcem
i po angielsku ulatnia się ze skóry. Trwające 180 sekund miłe, kwiatowe
otwarcie i mierna trwałość to największe zalety tej kompozycji. Gdybym chciała
dłużej pachnieć mydlinami, zawsze mogłabym wrzucić kostkę mydła za pazuchę.
Piękne życie od Kenzo pachnie
czystością i z pewnością znajdzie swoich zwolenników. Dla mnie niestety budzi
zbyt jednoznaczne skojarzenia i nie dołączy do grona moich faworytów. Na jego
obronę muszę dodać, że jesień, zwłaszcza tak mokra i zimna jak tegoroczna, nie
jest zapewne najlepszym czasem na debiut tak lekkiego zapachu. Latem, na rozgrzanej
słońcem skórze może rozwijać się zupełnie inaczej – wtedy dam mu kolejną
szansę. Tymczasem ląduje w szafie, żeby odstraszać mole ramię w ramię z kostką Białego Jelenia.
Woda perfumowana dostępna jest w pojemności 50 ml w cenie 89,90-120 zł Zdjęcie pochodzi z serwisu www.fragrantica.pl |
Buziaki,
Iga
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz